Zapoznaj się z naszą odcinkową opowieścią, finałem stworzonym przez naszych użytkowników i humorystycznym video zza kulis sesji!
Aby wziąć udział w konkursie, należało dopisać zakończenie historii przedstawionej w opowiadaniu. Dla autora najlepszego finału przygotowaliśmy nagrodę pieniężną w wysokości 1000 zł oraz replikę stroju Garretta, którą możecie podziwiać na zdjęciach znajdujących się w opowiadaniu. Zachęcamy również do obejrzenia zamieszczonego obok materiału typu „Making of” z sesji zdjęciowej, z udziałem redakcji GRYOnline.pl!
CZĘŚĆ 1
Instynkt podpowiadał Garrettowi, że jednak lepiej nie pchać się głównym wejściem, ryzykując wykrycie przez niezbyt bystrego, ale zawsze strażnika. Złodziej zawsze lubił minimalizować ryzyko i jeśli nie musiał się nikomu pokazywać, to tego nie robił. Ruszył szybko wzdłuż ściany szukając okienka do piwnicy, o którym wspomniał mu wcześniej Basso. Znalazł je dosłownie kilka metrów dalej i przystąpił do pracy. Koniec krótkiego łomu idealnie wpasował się w szczelinę i w kilka dobrze wyważonych pchnięć później okno otworzyło się z cichym szczękiem.Wnętrze przypominało to, co naszkicował mu słowami Basso z jednym drobnym wyjątkiem – w opowieści pasera nie było strażnika, który właśnie niespiesznie, przyświecając sobie latarnią przechadzał się w drugim końcu pomieszczenia. Fot. Paweł Wodnicki Garrett wśliznął się do środka i przywarł do jednej z beczek. Poślinił lekko palce i szybko zgasił dwie palące się tuż obok świece. Przyjemny mrok wypełnił tę część piwnicy, dając złodziejowi znajome poczucie bezpieczeństwa. Ruszył w stronę strażnika, przesuwając się szybko od beczki do beczki, ani na sekundę nie zdejmując oczu z celu. Gdy zbliżył się na odległość zaledwie kilku metrów, usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, a w chwilę później kroki na schodach prowadzących do piwnicy. W wejściu pojawiła się smukła, kobieca postać.
- No w końcu! Długo kazałaś na siebie czekać - głos mężczyzny był wyjątkowo nieprzyjemny i przywodził na myśl coś śliskiego.
- Proszę, oto cała suma - kobieta z trudem powstrzymywała wściekłość.
Przez chwilę słychać było brzęk liczonych monet.
- Hola, hola… Brak mi tu 500 sztuk złota! – ze zirytowaniem zauważył strażnik.
- Jeszcze ci mało, szujo? - zapytała nieznajoma, nieznacznie podnosząc głos.
- Posłuchaj mnie, ździro… jeśli natychmiast nie dasz mi całej sumy, uzupełnionej o tę pięćsetkę, której jak widzę tu nie ma, to on dowie się o wszystkim. A jak się dowie, to będziesz żałować, że się urodziłaś. Zrobi z Tobą to samo, co zrobił z Leanną...
Fot. Paweł Wodnicki - Wyjątkowy z ciebie padalec, trzeba ci to oddać. Popamiętasz mnie jeszcze, Steve... klnę się na Mistrza Budowniczego.
- Już się boję, Maggie... jedno moje słowo i skończysz jak twoi ukochani Młotodzierżcy. Dawaj kasę!
Dziewczyna odliczyła dodatkowe pieniądze, odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła w górę schodów, podczas gdy Steve schował pakunek przy pasie. Garrett, widząc że zadowolony z siebie strażnik odwraca się w jego stronę, natychmiast przywarł do ściany. Wcisnął się w przerwę pomiędzy beczką a zimnymi kamieniami i znieruchomiał, czekając aż tamten przejdzie obok. Fot. Paweł Wodnicki Kiedy Steve, niczego nieświadomy, mijał złodzieja, ten gładkim ruchem chwycił za przytroczoną do pasa sakiewkę i płynnym cięciem noża odciął mocujące ją rzemienie. Strażnik, nie zdając sobie sprawy ze swej straty, odszedł w głąb piwnicy, najwyraźniej zainteresowany zgaszonymi świeczkami, otwierając Garrettowi drogę na górę.
Główny hol robił spore wrażenie nawet na przywykłym do widoku luksusowych wnętrz Garrecie. Sklepienie wysokie na dobrych pięć metrów zwieńczał misternie wykonany kryształowy żyrandol. „Ech, gdyby dało się go wynieść… nie musiałbym zawracać sobie głowy jakąś głupią Formułą” pomyślał złodziej. Na szczęście dla Garretta żyrandol nie był jedyną wartościową rzeczą, jaka znajdowała się w holu.